lekarz

Czy Pan na coś choruje?

Panie ja w życiu na nic nie zachorował, nawet rozwolnienia nie miałem … aaa, kiedyś mnie łeb bolał, poszłem do lekarza, a ten mi tu gada, że ciśnienie mam, ale nie musze tabletków brać.

lekarz

Zapisuje: nie leczone nadciśnienie tętnicze.

Po powrocie poszkodowanego ze szpitala zespół powypadkowy przystępuje do pracy. Nie może określić dokładnego przebiegu wypadku, bo poszkodowany nic nie pamięta, a świadków zdarzenia nie było. Na podstawie oględzin drabiny i miejsca wypadku nie wykryto żadnych uchybień, natomiast do analizy akt osobowych nie doszło, bo pracodawca takowych nie posiadał. Stwierdzono natomiast, ze poszkodowany pracownik, z kilkunastoletnim stażem u tegoż pracodawcy, nigdy nie był poddany lekarskim badaniom profilaktycznym, ani nigdy nie uczestniczył w okresowych szkoleniach bhp. W sporządzonym i zatwierdzonym protokole przyczyn i okoliczności wypadku podano następujące przyczyny: niedostateczna koncentracja uwagi na wykonywanej czynności, brak przeszkolenia w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy, dopuszczenie do pracy pracownika bez badań lekarskich.

Do ZUS wysyła Z-3 wraz dokumentacją wypadkową, scedując na ZUS obowiązek wypłaty poszkodowanemu zasiłku wypadkowego.

Do Jasi: czy oni zgłupieli, toż ten połamany był ciężko chory i w żadnym razie nie powinien był wchodzić na drabinę, nie powinien był nawet pracować, co tam pracować, on już nie powinien żyć. Wiesz, sporządź mi opinię medyczną.

Na podstawie dostępnej dokumentacji medycznej (tylko i wyłącznie karta leczenia szpitalnego, w której był zapis „nie leczone nadciśnienie tętnicze”, uzyskanie jakichś papierów od lekarza rodzinnego spaliło na panewce, bo ten odpisał że do dnia wypadku poszkodowany nie korzystał z jego usług) sporządza Opinię medyczną, w której jednoznacznie stwierdza, że przyczyna wypadku była wewnętrzna.

Do poszkodowanego wysyła Decyzję odmawiającą świadczeń z ubezpieczenia wypadkowego W Decyzji zawarła stwierdzenie, że na podstawie wniosków z Opinii medycznej wypadek nie jest wypadkiem w pracy.

No to załatwiłyśmy go bez mydła, wiesz Jasia, stawiam premię, że do głowy mu nie przyjdzie by do sądu się odwołać.

sędzia

Orzekam, ze wypadek jest wypadkiem przy pracy, poszkodowanemu przysługują wszelkie należne świadczenia z ubezpieczenia wypadkowego

Tera to powinni mi za te taksówki co do sądu jeździłem, za tego adwokata i behapowca te swoje premie co za mnie ostali oddać.